środa, 28 marca 2012

Piórnik prawie bardzo stary

Nie zapadłam się po ziemię! Ciężko pracuję a efekt moich ostatnich poczynań - piórnik, możecie zobaczyć niżej . Na pierwszy rzut oka - piórnik sprzed lat, ale to tylko złudzenie... Zainteresowanym techniką postarzania i niedowiarkom, że moje prace powstają z nowych, surowych przedmiotów, pokazuję krok po kroku etapy powstawania tego piórnika:
1. Piórnik z surowej, brzozowej sklejki. Oszlifowany papierem ściernym, pozbawiony niebezpiecznych w późniejszym użytkowaniu drzazg, odpylony:




2. Zakasałam rękawy i potraktowałam go bejcą:


3. Następnie wydałam obiad dla korników, czego ślady widoczne są poniżej:







4. Pokryłam miejscowo patyną, naniosłam ślady upływu czasu i zużycia:





5. Zawerniksowałam i oto efekt końcowy:



W sumie miałam ten piórnik ze 20 razy w ręku. Postarzenie takiego przedmiotu wymaga wielu zabiegów i posiadania kilku środków chemicznych, od których może zakręcić się w głowie. Niezbędna jest także otwarta i dobrze wentylowana przestrzeń. Czasami wykorzystuję jeszcze inne zabiegi, których nie stosowałam w tym przypadku, a paleta wszelkich wgnieceń, otarć, śladów, pęknięć jest niewyczerpana. Sami widzicie, że nie jest to tak trudne, jak uciążliwe. Tym bardziej, że trzeba robić przerwy pomiędzy etapami na schnięcie i utrwalenie chemii. Wszystkie przedmioty zdobione tą techniką zabezpieczam werniksem, lakierem satynowym lub woskiem w zależności od zastosowania przedmiotu i zamierzonego efektu końcowego. Zależy mi na maksymalnym utrwaleniu "postarzeń", zachowaniu walorów estetycznych, zabezpieczeniem przedmiotu przed działaniem niekorzystnych czynników, ale przede wszystkim stawiam na wygodę i bezproblemowe użytkowanie moich przedmiotów przez długi czas.

Miłego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz