Ostatnio wpadają mi w oko kolory. To sygnał, że wiosna w pełni i czas zrzucić czarną "zasłonę dymną". Przywiązana jestem raczej do kolorów ziemi: czarnego, szarości, beżów i wszelkich pośrednich tonów. A tu ciągnie mnie do miętowego, miętowo-zielonego i innych takich, których nawet nie jestem tu w stanie opisać. Jestem praktyczna, nie umiem eksperymentować w swojej garderobie, więc kupiłam na początek........ rękawiczki. Nie noszę ich zbyt często, wystarczy mi samo patrzenie na nie:
Też pewnie z winy wiosny podkusiło mnie, żeby użyć turkusowej farby do postarzenia skrzyneczki:
Mam nadzieję, że nie jestem sama w tym "kolorowym opętaniu".
Kolorowego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz